Zaznacz stronę

Spotkałem się z tym wielokrotnie w internecie. Osoby opisują objawy kołatania serca, przeskakiwania uderzeń serca, arytmię – różnie to ludzie opisują, jednak problem jest bardzo podobny. Szukają odpowiedzi jak można sobie z tym poradzić. Sam wielokrotnie szukałem takich informacji i nie było łatwo, z pomocą przyszły książki.

W ciągu dwóch lat jednak, udało mi się opracować temat na tyle, aby pomóc sobie samemu, więc mam nadzieję, że Tobie też to pomoże.

Jak to się działo u mnie?

U mnie działo się to w taki sposób, że zdarzało się to zupełnie losowo. Raz dziennie, raz na tydzień, czasami przez kilka dni pod rząd lub kilka razy dziennie a później przez dwa tygodnie spokój. Albo w chwilach gdy wykonywałem konkretne czynności, np. w momencie gdy schylałem się zawiązać buta, albo obracałem się do tyłu samym tułowiem. Tak jakby ucisk w tułowiu powodował kołatanie serca.

Często też potrafiło się to pojawić w czasie stresującej rozmowy, zauważyłem, że w czasie takiej rozmowy nabierałem dużo powietrza do płuc. Wtedy orientowałem się, że zaczyna się kołatanie serca. Często też kołatanie występowało po prostu w momentach dużego stresu.

Co na to lekarze?

Wizyty u lekarzy kardiologów nie były w stanie odkryć nic ciekawego. EKG, USG serca i klatki piersiowej nie wykazywały żadnych odstępstw od normy. Wszędzie wynik był ten sam. Zdrowy jak koń, serce jak dzwon. Dlaczego więc miałem nawracające się kołatania serca?

Przecież za każdym razem kiedy to się działo to nie wiedziałem czy już umieram czy to tylko kolejne chwilowe kołatanie serca? Też tak masz? Mnie ogarniała wręcz panika, wewnętrzny niepokój, który trwał już przez resztę dnia. Oczekiwanie kiedy pojawi się to ponownie.

Kiedy lekarze nie byli w stanie pomóc, rozpocząłem moje własne poszukiwania, poniżej przedstawię listę rzeczy, które mogą pomóc w ustabilizowaniu pracy serca (mnie pomogły).

Jakie są przyczyny kołatania serca/arytmii?

Kołatanie serca może być spowodowane złą dietą (zakwaszenie organizmu), brakiem równowagi elektrolitowej lub niedoborami z grupy witamin B, witaminy E, ale również witaminy D. Ważne, a o czym rzadko się mówi to również niedobry witaminy C, koenzymu Q10, karnityny i tauryny.

Nie mówię, że wszystkie powyższe przyczyny występują jednocześnie. Może to być jedna z nich, dwie, lub dowolna kombinacja. Ważne jest to, żeby umieć samemu zaobserwować co nam służy a co nie.

Podejrzewam, że gdyby osoby z arytmią lub kołataniem serca zastosowały wszystkie poniższe metody to większość z nich uwolniłaby się od tej irytującej przypadłości, wyjątkami byłyby osoby z poważnymi chorobami serca, zatruciami organizmu, lub wrodzonymi wadami.

1. Dieta, czyli równowaga kwasowo-zasadowa.

Nasza dieta dzisiaj składa się w większości z węglowodanów (a u niektórych po prostu z cukrów). W mniejszej ilości z mięsa, warzyw, owoców oraz bardzo małej ilości tłuszczów wysokiej jakości (zwierzęce i roślinne zimnotłoczone). Nie liczymy tutaj tłuszczów trans, utwardzanych lub podgrzewanych olejów roślinnych, bo nich niewiele dobrego można napisać.

Taka dieta niestety powoduje często nadwagę a nawet otyłość. Mimo tego, że jest zalecana przez WHO jako dieta dobrze zbilansowana, gdzie podstawą piramidy żywienia są pełne ziarna, chleby, makarony, etc, to taka dieta jak widać w statystykach jest przyczyną epidemii chorób układu krążenia. Wystarczy spojrzeć jak zmieniała się nasza dieta na przestrzeni ostatnich dekad i porównać ją do wykresu w statystykach. Dwie linie ładnie nam się pokryją. Pomijamy tutaj już sposób uprawy, hodowli oraz ilość chemikaliów w procesie tworzenia żywności, to temat na osobny artykuł.

Jakie jest rozwiązanie tego problemu?

Ograniczyć węglowodany, ilość mięsa zostawić mniej więcej na tym samym poziomie lub zmniejszyć (mięso również zakwasza organizm), zwiększyć udział świeżych warzyw, kiszonek i przede wszystkim tłuszczu (tłuszcz jest neutralny dla naszego organizmu i jest świetnym źródłem energii), zwłaszcza zwierzęcego typu masło, smalec.

Jeżeli jesteś wege to udział tłuszczu w diecie możesz zwiększyć np. olejem kokosowym. Oleje roślinne również  (np. słonecznikowy, oliwa z oliwek, rzepakowy, lniany, wszystkie powinny być zimno tłoczone), ale tylko do sałatek, nie należy ich podgrzewać, bo to powoduje utlenianie się tłuszczu i powstanie wolnych rodników, które są dużym obciążeniem dla naszego organizmu.

Najlepsze do smażenia będą tłuszcze o największej zawartości tłuszczy nasyconych, bo one przy podgrzewaniu nie mają za bardzo jak się utleniać. Tak to te, o których mówią, że nie wolno, bo niezdrowe. Olej kokosowy, masło klarowane, smalec – najlepsze do smażenia. Ważne, żeby przy smażeniu, nie doprowadzać temperatury, w której tłuszcz, zaczyna dymić.

Jak pomóc w odkwaszaniu?

Do odkwaszania organizmu bardzo dobra jest ciepła woda z cytryną, najlepiej pić ją rano na czczo, może być z kryształkiem soli kłodawskiej lub himalajskiej. Oprócz tego pamiętaj o świeżych warzywach o intensywnych kolorach. Warzywa, zwłaszcza surowe działają silnie odkwaszająco (alkalizująco).

Świetnie działa też wino wytrawne. Ważne, żeby było wytrawne, cukier powoduje zakwaszanie organizmu, więc każda forma wina niewytrawnego, półwytrawne, półsłodkie, słodkie nie da nam już efektu odkwaszania.

Jak już jesteśmy przy alkoholu to dobrze jest zrezygnować z piwa, ma ono bardzo dużo cukru (pół litra piwa to ok 20 gram cukru) i to o indeksie glikemicznym 110, czyli jeszcze wyższym niż glukoza. Dlatego po piwie mamy głodomora, maltoza o IG 110 uwalnia się do krwi z taką prędkością, że poziom insuliny wskakuje na szczyty, żeby szybko pozbyć się nadmiaru cukru z krwi.

Insulina tak się rozpędza, że poziom cukru w pewnym momencie mocno spada i wtedy pojawia się ogromny głód. Jeżeli chcesz pić alkohol to pij wino wytrawne, ale w rozsądnych ilościach, picie dużych ilości alkoholu też powoduje zakwaszenie organizmu, niektórzy mówią o tym KAC 🙂 Pamiętajmy, że kwaśne potrawy niekoniecznie zakwaszają organizm, widać to na przykładzie cytryny i wina wytrawnego, które są świetnymi odkwaszaczami.

2. Równowaga elektrolitowa, czyli utrudnienia w przesyłaniu impulsów elektrycznych.

Częste odwodnienia w postaci biegunek, lub po prostu niewystarczająca ilość sodu, potasu i magnezu w organizmie mogą powodować problemy w przekazywaniu impulsów elektrycznych i stąd może brać się kołatanie lub arytmia serca. Można uzupełniać niedobory suplementami, jednak przyjmowanie suplementów trzeba robić z głową.

Niestety przyjęcie dziennej dawki potasu lub magnezu w jednej dawce może zakończyć się bólami żołądka a nawet biegunką… Sód w postaci soli kłodawskiej lub soli himalajskiej można przyjmować po prostu soląc sowicie potrawy. Nie obawiałbym się tutaj dzisiejszego mitu (od którego powoli się już odchodzi całe szczęście), że sól jest niezdrowa, wręcz przeciwnie, brak soli jest bardzo niezdrowy.

Co do dawki to myślę, że przy niedoborach można stosować ok. 6-15 gram dziennie. Potas ok. 2 do 3 gramy dziennie, magnez 200 do 300 mg dziennie. Trzeba tylko pamiętać, żeby dawki potasu i magnezu rozdzielić na 2 do 4 porcji. Tak będzie bezpieczniej i jest większa szansa, że większość się wchłonie.

Jaki potas i magnez?

Cytryniany zwiększają podobno wchłanialność, ale nie traktowałbym tego jak wyroczni. Cytrynian potasu jest bardzo popularny i ładnie rozpuszcza się w wodzie. Magnez również można stosować w postaci cytrynianu magnezu, ale bardzo dobry jest również w postaci zwykłego chlorku magnezu.

Można go spożywać, brać w nim kąpiele a nawet zrobić sobie tak zwana oliwę magnezową. Wystarczy zmieszać wodę z chlorkiem magnezu w proporcji 2 do 1 aby otrzymać oliwę magnezową (200 ml wody + 100 g chlorku magnezu sześciowodnego, najlepiej CZDA (CZysty Do Analiz 99,9–99,99%). Taki roztwór wystarczy wlać do buteleczki z rozpylaczem i używać ma skórę. Niektórzy polecają ten roztwór nawet zamiast dezodorantu, ale według mnie jest mało skuteczny a nakładanie go na ogoloną pachę może być bolesne – piekące.

Jak najlepiej i najzdrowiej zbudować równowagą elektrolitowa?

Wystarczy pić dziennie 4 szklanki soku pomidorowego (początkowo), zapewnia to w zależności od masy człowieka, około 100% dziennego zapotrzebowania na potas i magnez w bardzo przyswajalnej formie. Do tego litr soku pomidorowego zawiera dużo witamin, cały litr to około 170 kcal czyli mniej więcej tyle co puszka (330 ml) słodkiego napoju. Z czasem jak wyrównamy niedobory, może to być po tygodniu albo po kilku tygodniach, zmniejszamy ilość do 1-2 szklanek dziennie. Oczywiście sok pomidorowy traktujemy jako uzupełnienie diety a niej podstawę.

Jeżeli nie boisz się ziemniaków, kalafiora, bananów, awokado i dyni to też polecam ze względu na dużą ilość potasu 🙂

Ziemniaki wbrew pozorom nie mają dużo kalorii, bo około 75 kcal na 100 gram, więc zjedzenie pół kilograma ziemniaków daje nam tylko 375 kcal (i ponad 2 gramy potasu), ryż o tej samej wadze miałyby 650 kcal (i tylko 130 gram potasu).

3. Witaminy z grupy B.

Witaminy z grupy B biorą ważny udział w wielu procesach w naszym ciele, ale nam zależy najbardziej na procesach metabolicznych, które zaopatrują nasz organizm i serce w energię. Poniżej skupimy się tylko na nich.

Witamina B1 inaczej zwana tiaminą, której niedobory mogą powodować zaburzenia układu nerwowego oraz układu krążenia, powiększenie mięśnia sercowego, szybsze bicie serca oraz obrzęki rąk i nóg.

Witamina B3 to inaczej niacyna, ma wiele funkcji, ale dla nas najważniejsza jest funkcja procesów metabolicznych, dzięki którym organizm otrzymuje energię.

Witamina B5 (kwas pantotenowy) wspiera działanie układu krwionośnego.

Witamina B6 wpływa na ciśnienie krwi, pracę mięśni, bierze udział w tworzeniu hemoglobiny i w procesie metabolicznym.

Kwas foliowy (witamina B9, folacyna, witamina M) to często bardzo niedoceniana witamina, zapomniana przy arytmii serca a jest równie ważna jak cała reszta witamin z grupy B.

Ostatnia witamina z grupy B to witamina B12, też bardzo ważna, biorąca udział w procesie metabolicznym. Najlepiej zaopatrzyć się w dobry zestaw witamin B kompleks w dużych dawkach. Są to witaminy rozpuszczalne w wodzie, ciężko jest je przedawkować. Za to niedobory są bardzo dotkliwe.

4. Witamina C, E, D, koenzym Q10, karnityna i tauryna.

Witamina C oprócz swoich właściwości antyoksydacyjnych posiada również możliwość dostarczania energii każdej komórce, wspomaga działanie witamin z grupy B, ładuje je bioenergią. Sugerowana dawka to około 1 g – 3 do 7 razy dziennie, ważne żeby przyjmowanie witaminy C (kwasu l-askorbinowego) rozkładać na dawki nie większe niż 0,8-1,2 grama. Większe dawki mogą podrażnić układ pokarmowy i zakończy się to biegunką.

Są również inne odmiany, np. askorbinian wapnia, czy witamina C liposomalna, które nie mają drażniącego efektu na układ pokarmowy. Jednak też zalecałbym stosowanie ich w małych dawkach, ponieważ okres półtrwania witaminy C w naszym organizmie to 2 do 4 godzin. Niektóre źródła podają, że jest to nawet tylko 1 godzina.

Witamina E jest bardzo ważnym elementem dla układu krwionośnego, to dzięki niej jesteśmy w stanie regenerować żyły i tętnice. Witamina E jest bardzo ważna dla śródbłonka naczyń krwionośnych, jest antyoksydantem i chroni błony komórkowe. Dla serca witamina E jest niezbędna do utrzymania prawidłowej pracy. W zależności od źródeł stosuje się przy uzupełnianiu niedoborów od 200 mg do nawet 1600 mg dziennie. Pamiętaj, że witamina E jest witaminą rozpuszczalną w tłuszczach, ważne, żeby przyjąć choć trochę tłuszczu z witamina E, bo inaczej nie będzie się miała w czym rozpuścić i przeleci przez nas nie wykonując żadnej pracy.

Witamina D, bardzo głośno dzisiaj o witaminie D3, to jej jest najlepiej przyswajalna forma. Witamina D bierze udział prawie w każdym procesie zachodzącym w naszym ciele. Nazywana jest witaminą słońca lub szczęścia, a niektórzy uważają, że powinna być nazywana hormonem a nie witaminą. Niektóre źródła podają, że przy poziomie witamin D(metabolit 25(OH)) poniżej 30 ng/ml zaczynają się problemy z pracą układu krwionośnego, w tym np. nadciśnienie, arytmia, etc. Należy pamiętać, że witaminę D powinno przyjmować się razem z witaminą A (w ilości x1 do x2 razy tyle co witaminy D) oraz witaminą K2, dzięki której mamy pewność, że witamina D wydobywająca z naczyń krwionośnych wapń, przetransportuje go w odpowiednie miejsce, tj. w kości i zęby.

Witamina D dobrze, żeby była wyprodukowana z lanoliny, jeżeli nie jest to napisane na opakowaniu lub w składzie to pewnie jest to syntetyczna witamina D.

Witamina K2 w wersji MK7 najdłużej utrzymuje się w organizmie, bo nawet 72h (okres półtrwania), MK4 to 2-3 godziny. Ciekawostką jest to, że wątróbka zawiera bardzo dużo witaminy K2 oraz witaminy A, więc mamy tu dwie pieczenie na jednym ogniu.

Witaminę A można również uzupełniać w formie beta karotenu, który jest prowitaminą A. Ważne, żeby był to beta karoten naturalny. Syntetyczny niestety ma działanie negatywne. Udowodniono naukowo, że przyjmowanie syntetycznego beta karotenu może powodować… raka.

Tutaj bardzo ważna informacja, o której mało kto pisze. Jeżeli to czytasz to będziesz jedną osobą na tysiąc, która będzie o tym wiedziała.

Usuwając z naczyń krwionośnych wapń robimy swojemu organizmowi wielką przysługę, tylko czym wypełniana będzie luka po wapniu? Wiadomo, że nie cały wapń w naczyniach krwionośnych znalazł się tam, bo jest tam potrzebny. Większa część niego znalazła się tam z powodu, tego, że organizm nie wiedział co z nim zrobić, z powodu braku witamin K2. Jednak część z niego według mnie jest tam niezbędna. W dzisiejszej diecie brakuje nam krzemu, można o nim przeczytaj więcej tutaj: Krzem i coś o czym nigdzie nie przeczytasz! Brakujący krzem, który powinien znajdować się naczyniach krwionośnych jest zastępowany przez wapń. Co powoduje dużo problemów, ale z braku laku, organizm musi czymś łatać niedobory. Podobnie jest z metalami ciężkimi, które w ekstremalnych przypadkach są używane przez nasze organizmy jako zamienniki potrzebnych pierwiastków takich jak, wapń, magnez, potas, etc, ale o tym kiedy indziej.

Koenzym Q10, karnityna, tauryna.

Najlepsze na koniec, wszystko od góry do dołu było wymieniane od najczęstszych do najrzadszych przyczyn kołatania serca. Koenzym Q10 jest najważniejszym elementem łańcucha oddechowego każdej komórki, komórek serca również, dzięki niemu organizm będzie w stanie zaopatrzyć serce w szybko dostępną bioenergię. Karnityna z kolei przyśpiesza transport energii do mitochondriów. Tauryna jest aminokwasem, którego niedobory powodują często niewydolność serca.

EDIT 07.11.2018 – Jeszcze jedna bardzo ważna informacja!

Jeżeli pijesz codziennie kawę i/lub herbatę – to właśnie te napoje mogą być przyczyną Twoich problemów z sercem. Nie wspominam już o napojach energetycznych, czy jakichkolwiek innych zawierających kofeinę. Ja kawę odstawiłem wiele lat temu i myślałem, że to odciąży moje serce. Częściowo to prawda, tylko że kawę zastąpiłem herbatą, piłem ją albo z cytryną, albo z mlekiem – po angielsku. Już widzę ten grymas na twarzy u części osób 🙂 Wracając do tematu herbaty. Piłem jej od szklanki do nawet sześciu szklanek dziennie. Taki zapychacz. Poza tym uwielbiam herbatę. Niestety okazało się, że herbata również zawiera związki pobudzające, niektóre działają podobnie jak kofeina… Mój eksperyment tylko potwierdził moje przypuszczenia. Herbata ma wpływ na moje serce! Od kiedy przestałem pić herbatę mój problem sercem po prostu przestał istnieć. Mając całą wiedzę zgromadzoną wcześniej – w jaki sposób zadbać o serce – w końcu czuję, że temat ten został rozwiązany. Raz na zawsze. Bez leków. Można?

Podsumowanie.

Do tematu arytmii i kołatania serca trzeba podejść na spokojnie. Jeżeli masz stwierdzone wady serca, lub jesteś w trakcie leczenia to nie rezygnuj z niego. Może to zadziałać na Twoją szkodę. Potraktuj ten artykuł jako uzupełnienie terapii.

Ja miałem to szczęście, że każdy kardiolog potwierdzał wspaniały stan mojego serca i dlatego nikt nie był w stanie zaproponować mi sensownej terapii. To znaczy, raz lekarz zaproponował mi lek przeciw arytmii, ale jak go zapytałem czy mnie to wyleczy to powiedział, że nie… Na pytanie jaka jest skuteczność tego leku odpowiedział mi, że około 30%. Bardzo dziękuję temu lekarzowi za szczerość, dzięki temu mogłem podjąć świadomą decyzję. Podziękowałem za taki lek.

Szukając rozwiązania na własną rękę, studiując różne materiały, natknąłem się na powyższe informacje i muszę przyznać, że rozwiązały one mój problem. Jednym z ważniejszych punktów był dla mnie ten związany z równowagą elektrolitową oraz kwasem foliowym, Q10 i uzupełnianiem potasu (regularnie w diecie są ziemniaki i sok pomidorowy). Każdy człowiek jest inny, więc i niedobory i przyczyny mogą być trochę inne. Mam nadzieje, że któraś z tych rad pomoże Ci w odzyskaniu zdrowia i szczęścia z życia. Ja nie wyobrażałem sobie spojonego życia z kołatającym sercem. Dzisiaj problem został zażegnany w 99,99%, gdyby lekarz zaproponował mi lek o takiej skuteczności to bez wahania bym się na niego zdecydował. Mój lek jest w artykule powyżej.

A jak wygląda sprawa u Ciebie? Napisz w komentarzu co o tym sądzisz. Masz jeszcze jakiś sposób?

Treści zawarte tutaj mogą wydawać się kontrowersyjne. Wiem, że czasami idę pod prąd, ale taki kierunek sprawił, że jakość mojego życia zaczęła rosnąć a z nią mój wewnętrzny spokój, spójność, szczęście, energia i zdrowie. Tobie też się to należy, to tylko kwestia wiedzy i wewnętrznej inteligencji, która pozwoli Ci po nią sięgnąć. – Lenimenti